wtorek, 22 grudnia 2015

W filozofię graj!

Chcecie dziewczęta zagrać w grę?
- Jasne! 
- Tak!
- Ale w jaką grę? ...


Zagrać w grę w jaką chcecie! Grać w waszą grę! 
- Chcemy!
- Zagramy!
- Gramy!


Ale, co to takiego jest gra?
- W grę się gra...
- Gra ma zasady!
- Reguły!


Zatem gra to pewne działanie o ustalonym porządku, dziejąca się według pewnych zasad! Ale poza tym rygorem jest w niej jakaś przyjemność?
- Jest przyjemność!
- Gra się miło w grę!
- Ale czasem gra się źle...
- Czasem w grze się przegrywa...


A w grze filozoficznej, o co mogłoby chodzić? Po co grałoby się w taką grę?
- By się czegoś dowiedzieć!
- By sprawdzić się filozoficznie!
- By pobawić się filozofią...


A więc jaka będzie Wasza gra?
- Mądra!
- I piękna!


I tak to się odbyło. W pełnym wysiłku i nie małej dumie. Własnymi pracującymi rękami wykonana. Własnymi myślącymi głowami wymyślona. 

Kto? Ona!
Co? Gra!


Ja gram.
Ty grasz.
On i Ona gra.
My gramy.
Wy gracie.
Oni i One grają.


- Gramy, gramy, ale w co gramy tak?
-  W ŚLIMAKA FILOZOFICZNEGO! 
- A jak się w to gra?
- Rzucasz kostką. Poruszasz się ślimakiem. Stajesz na różowym polu i rysujesz np. nieskończoność. Stajesz na polu niebieskim i czekasz, bo ślimak jest nieśpieszny. Stajesz na polu szarym i nie ruszasz się, bo ślimak wolnym jest. Wreszcie, udaje ci się stanąć na polu z cyfrą. Odszykujesz oznaczonego pytania. Wreszcie możesz się sprawdzić. Kto wygra? Filozofia, czy Ja, to znaczy Ty?

Pomysł, projekt, wykonanie gry: Natasha, Kazia i Marianka. 


poniedziałek, 16 listopada 2015

Testowanie logiki

Wolność wolnej szkoły nic a nic logice nie przeczy. Z poprawnym porządkiem myśli nie ma się na bakier. Lubi się z koherencją. Szanuje kohezję. 

Przy stole można przecież siedzieć na krześle. Na stole można także siedzieć bez krzesła.


Wolność bycia nie kwestionowała Arystotelesa zasad tożsamości i niesprzeczności. Z sylogizmami nie dyskutowano. 

Tatiana:

Maja: 


Kalina: 

Inka:


Kostek:

Jedynie zasada wyłączonego środka doznała małej polemiki. Bo można siedzieć i nie siedzieć zarazem!


Oponowano więc! Podważano zatem! Bo klaskać jedną ręką też można! Jak? Uderzając tą jedną ręką w nogę!


Logika w praktyce, przeszła test czy nie przeszła?

wtorek, 10 listopada 2015

Rozumna chuliganka Logika!

Jeśli logika jest nauką o poprawnym rozumowaniu to wszystkie koty są czarne, a ja jestem kotem, zatem i ja jestem czarna. Prawda to czy fałsz, ten sylogizm?



Logika to taka niepozorna chuliganka. Logiczność jej rozumowania pozwala ze zdań fałszywych wyciągać poprawne logicznie wnioski.

Sylogizm Natashy:

Sylogizm Karolinki:


Logiki łobuzerstwa nie znajdziemy w zdaniach z doświadczenia,tych o "Śniegu będącym białym", ale odnajdziemy je w tautologiach, takich jak: "1+1=2".

Zdanie Natashy, o którego prawdziwości decyduje doświadczenie i jej tautologia:


Zdanie z doświadczenia i zdanie z oczywistości Kazi, ach i jej, Kazi, sylogizmy:


I na dobitkę Miłosza zdanie z doświadczenia:



Ach! I Logiki wybryki z prawami myślenia! Przecież nie mają one nic wspólnego z tym, jak ludzie myślą. Gałganicy Logice chodzi jedynie o poprawne ludzi rozumowanie! W zgodzie z Identycznością: "Kot jest kotem", Niesprzecznością: " Nie jest tak, że kot jest kotem i zarazem nie jest kotem", Wyłączonym środkiem: "Kot jest kotem albo nie jest kotem".

Zasada identyczności i zasada niesprzeczności Miłosza ręką narysowana:


I ręką Karolinki:


Jak i ręką Jeremiego:


Identyczność, niesprzeczność i wyłączony środek Natashy:


Zasady identyczności, niesprzeczności oraz wyłączonego środka Kazi. A także zdania bez sensu, jak to nad wyraz rozumnie Kazia ujęła " zdania no sens", same nonsensy:



Od zasad hultajka przechodzi płynnie do nonsensu i absurdu. Pierwszy obecny w wypowiedzi pozbawia ją znaczenia, jak "Kot albo być". Drugi sprawia, że wypowiedź jest niemożliwa do utrzymania, jak " Karol przepołowił gruszkę na trzy części".

Nonsens Natashy:



Psotnica ta Logika, prawda to czy może fałsz?



sobota, 7 listopada 2015

Mówić czy nie mówić o sensie i bezsensie

Dawno, rzeczywiście dawno nas tam nie było!
Mocno, faktycznie mocno się stęskniliśmy!

Myśleliśmy naprawdę zawzięcie.
Wymyśliliśmy prawdziwy temat.

PRAWA MYŚLENIA A GRANICE DOWODZENIA.

I wtedy dopadła nas realność.
Uderzyliśmy się o kant rzeczywistości.

Troszkę zranieni twardością wiemy, że ściana jest tożsama sama z sobą, kiedy na nią wpadniemy.
Delikatnie poruszeni rogiem stołu wiemy, że niesprzecznie róg stół ma i nie może go nie mieć zarazem.
Lekko dotknięci brakiem krzesła lub jego obecnością podczas siadania wiemy z wyłączonym środkiem, że krzesło jest albo krzesła nie ma.

To mówić o tym czy nie mówić?
Dostatecznie czegoś dowodzić czy niedostatecznie czegoś nie dowodzić ?

A logika myślenia mitycznego, o niej wspomnieć?
A logika obrazów, ją zaprezentować?

A co z nonsensami?
Absurdami?
Paralogizmami?
Błędnymi rozumowaniami?




Ten, który szuka sensu potykając się o bezsens proszony jest o przyjście/przyjechanie do TAJNYCH KOMPLETÓW/prawdziwej księgarni, porą południową/12:00, dnia ósmego listopada roku dwa tysiące piętnastego/08.11.2015.






czwartek, 5 listopada 2015

Para doxa ? !

" - Paradoks, a co to takiego?
- A to coś nieoczywistego, czasem nieprawdopodobnego!
- A to jak ta cała filozofia...".

Takie słowa usłyszeliśmy od 'wolnych dzieci'.


Takimi obrazami zostaliśmy obdarowani:


Paradoks Bliźniąt zamieniony został w całą rodzinę lecącą w kosmos i nie pozostawiającą żadnego członka rodziny na ziemi, a więc porównanie innego płynięcia czasu na ziemi i innego w kosmosie nie nastąpiło.




Paradoks kota z przywiązaną do grzbietu kromką chleba posmarowaną masłem przestał być paradoksem, bo kot zawsze spada na cztery łapy, nawet wówczas, gdy ma na grzbiecie kromkę, która spada zawsze na ziemię swoją posmarowaną stroną.




Paradoks szklanki wody do połowy pełnej i do połowy pustej stał się paradoksem bidonu i rakiety zapełnionej w pełni.




Zwierzęta z paradoksów: czarny kruk, biały koń, kot i kura zawsze spadają w dół, zgodnie z działaniem prawa grawitacji.




Paradoks kłamcy mówiącego o tym, że jest kłamcą, mówił nam, że szklanka jest naprawdę pusta i naprawdę pełna.



Paradoksalnie?


niedziela, 25 października 2015

Kontra do faktyczności - część 4


Światy możliwe zostały rozpatrzone ze wszystkich stron. Od góry i od dołu. Z przodu i z tyłu. Z boku i z ukosa.


Rozważania dobiegły końca. Początek spotkał się z końcem. Krąg został zatoczony.


Noworudzkie dziewczyny dogoniły Wrocławianki.


Szły łeb w łeb. Słowo gniło słowo. Sylaba przeganiała literę. Zdanie wyprzedzało wyraz.


Obrazy ścierały się z myślami. Myśli zadeptane zostały obrazami.


Reprezentacje możliwych istnień miewały ostre kontry do realności, miały kanciaste do niej alternatywy.

Nazwy możliwych światów powalały. Same światy nas powaliły. Doszczętnie, do cna ...

"Szwedzi w Paryżu", to świat gdzie inna jest data i inny jest czas, gdzie kosmos jest u góry, gdzie wiele jest na odwrót.

Jest też miejsce "Pod prąd", które ma spisane prawa dla ludzi i zwierząt.

Byliśmy i w "Na odwrót", w roku 1402, o godzinie 1214, które to podtrzymywane jest przez zwierzęta, ale nie w kosmosie, bowiem on nie istnieje, bo istnieje sam wielki świat, w którym podziwiać można sztukę zwierząt.

W "Czterech słońcach" są konie i z chmur zbiera się owoce z drzew, choć czas stoi.

Dotarliśmy też do "Ego". Wejście było tajemnicze, było patrzące na nas oko, były też trzy kobiety i dziecko, czuło się cztery żywioły i inną wersję czasu.

"Nicoświat" nas przywitał godziną 857 i sowami nieustannie siedzącymi dzieciom na głowach.

W "Małym stworze" słowo kochanie znaczy lew, a "rrr" to wata cukrowa.

"Świat królików" ma czas bez godzin, ale za to z dniami.

Takie to światy. realne czy nierealne?
W obrazach istnieją...
Więc są czy ich nie ma?

Miejsce wyskoku z realności:
Biblioteka publiczna, Nowa Ruda.

Kontra do faktyczności - część 3



Radykalne traktowanie istnienia i nieistnienia światów możliwych wyraźnie dyskusji służy.


Krańcowy pogląd na temat bycia we śnie wspomaga dialog.


Ekstremalny sąd dotyczący niebytu w ogóle wzbogaca debatę.


Totalność ich - chłopców, dziewcząt, światów - bycia w świecie nas powaliła. Gruntownie i dogłębnie. Światoburczo i anarchistycznie.

Odpowiedzi - rewolucyjne - na 3 zasadnicze pytania - Co to jest świat? Jak poznajemy świat? Co możesz zmienić w świecie? - przewróciły rzeczy w naszej porządnie ułożonej rzeczywistości.


Bo roboty i jednorożce, bo potwory i stwory, bo wojna i ślub, bo nożyczki, szczoteczki i owoce, bo latanie i stanie, bo duży i mały, bo trawa, ale brak nieba, bo słońce, bo góry, bo deskorolki, bo języki, bo uczucia, bo tak.

Miejsce wyskoku z realności:
Klub Pozytywka, Bielawa.

piątek, 23 października 2015

Kontra do faktyczności - część 2



O niewyczerpanej ilości światów możliwych rozmowa się nie kończy. Nigdy.
O odmiennych wymiarach, o jeszcze niepoznanych miejscach, o odmiennych stanach rzeczy, o odwróceniach, o tym, że może być nie tak samo, być na inny sposób...

'Wolne dzieci' zamknęły jednak możliwości. Potencje otoczyli granicami. Okładką z jednej strony. Okładką z drugiej strony. Policzyli światy możliwe. Wsadzili je do "Wielkiej Księgi światów".


Pierwszy świat możliwy to "Świat góry i nieba, słońca, jego zachodu i wschodu".


Drugi świat możliwy to "Świat ognistych i kamienistych meteorytów".


Trzeci świat możliwy to "Świat bandytów i superbohaterów".


Czwarty świat możliwy to "Świat mody z czarną dziurą umożliwiającą przejście do innego świata możliwego".


Piąty świat możliwy to "Świat z czarną dziurą, z której się wyskakuje i wskakuje do świata księżniczki z kotem, który ma 1 rok".


Szósty świat możliwy to "Świat czterech najstarszych miejsc".


Niby zamknięte, a jednak jakieś przejścia są!


Miejsce wyskoku z realności:
Wona Szkoła Stacja Brochów, Wrocław