środa, 29 kwietnia 2015

Kosmosy i chaosy

Moje i twoje światy. Nasze i wasze. Homera i Hezjoda. Majów, Egipcjan, Babilończyków, Hindusów.


Wyobrażenie mocuje się tu koncepcją. Mythos ściera się z logosem. Wiara ociera się o filozofię. Nauka opiera się mniemaniu.


Porządek i chaos. Ład i bezład. System i anarchia.


Całość. Wszystko. Uniwersum. Kosmos.


- Co to takiego kosmos?
- Wszystko, cały świat.
- Ale nie tylko ziemia!
- Planety, gwiazdy, słońce, księżyc i ufoludki.
- I ludzie. I zwierzęta, rośliny, woda, morza, oceany!
- Tak, cała natura!

- A przestrzeń i czas? Materia i energia? Prawa fizyki?
- Też!
- Jak wszystko, to wszystko!


- Ten kwiat to kosmos prawdziwy! Ma środek i resztę! Jest wewnątrz i na zewnątrz!!!


- Wiecie, że ludzie kiedyś inaczej myśleli o wszechświecie? 


- Myślano, że ziemia jest płaska jak placek i że podtrzymuje ją siłacz o imieniu Atlas. Sądzono też, że podtrzymują ją czterej olbrzymi, albo cztery słonie, które stoją na skorupie żółwia! Wyobrażano sobie także, że Ziemia to bóg leżący na boku, a nad nim pochyla się bogini Niebo. Myślano również o ziemi jako o górze stojącej na środku oceanu. Góra ta miała dwie pary drzwi, którymi wchodziło i wychodziło słońce, tak że raz był dzień, a raz była noc!


- A jeśli na tym żółwiu stoją te słonie, to na czym stoi ten żółw?
- Na innym żółwiu!
- Albo na ziemi! A ta ziemia na żółwiu!
- I tak w nieskończoność...



- A jak Ty miałabyś wymyślić na nowo kosmogonię, to jaka by ona była?
- Moja! Mój świat to Kaziomiasto. Wielki but, w którym się mieszka, gdzie dzieci spadają z nieba!


- A chaos, co to takiego?
- Też wszystko!
- To tak jak kosmos!
- Wszystkie kolory tam są!
- Wszystko jest w chaosie!

- A jak porządkuje się chaos?
- Kazia: Każda rzecz wraca na swoje miejsce. Rzeczy materialne do materii, rzeczy czarne do czerni!:

- Marianka: Robi się leciutki porządek w chaosie. Dodaje się biel!:


- Karola: Ręka porządkuje świat!:



Uporządkuj, a potem wszystko zburz!



wtorek, 28 kwietnia 2015

Kim jest Ja?

Do tamtego dnia i tamtej godziny Ja jedynie migotało w naszych głowach. Łączyliśmy je z ciałem, łączyliśmy z umysłem. Wskazywaliśmy, gdzie Ja odczuwa ból, a gdzie czuje przyjemność. Wiedzieliśmy, co Ja chce. Pamiętaliśmy, co Ja przeżyło. Wyobrażaliśmy sobie, czego Ja pragnie. Widzieliśmy różne Ja uwiecznione na fotografiach. Patrzyliśmy na Ja w odbiciu lustra. Nazywaliśmy nastroje i chimery Ja. Zliczaliśmy zmiany osobowości Ja. Odgrzebywaliśmy zapomniane Ja.


- Czym jesteś?
- Sobą!
- A skąd to wiesz?
- Bo nie jestem Innym!

- A Inni są koło ciebie?
- Tak! Dużo innych ludzi jest!
- I jacy oni są?
- Różni!

- Masz ciało?
- Tak! Mam dwie ręce, dwie nogi... Głowę! Brzuch i plecy! I siusię!
- Czy jesteś ciałem?
- Tak!
- A jakbyś nie miała 5 palców u lewe ręki, to byłabyś sobą, tą, która jest ciałem?
- Tak, tylko że bez palców. Bo ja wiedziałabym, że to ja! Byłabym sobą!

- A jakbyś nie nosiła okularów, to byłabyś nadal Ty?
- Nie. One pozwalają mi widzieć, bo mam wadę wzroku. Ze zdrowymi oczami to nie ja! Ja mam chore oczy!

- A jakbyś nie miała kręconych włosów?
- To byłabym kimś innym... Bo ja mam kręcone włosy!
- Tak, masz! Ale jesteś nimi?
- Nie, jestem sobą!

- A zawsze jesteś sobą?
- Nie!
- A kiedy nie jesteś sobą?
- Kiedy krzyczę!



- A byłaś sobą, jak miałaś 1 roczek?
- Tak!
- Ale byłaś taka sama, jaka jesteś teraz?
- Nie! Byłam malutka. Nie mówiłam. Nie chodziłam.
- Ale to byłaś Ty?
- Tak, ja.

- Czyli ciało Ci się zmieniło. Nauczyłaś się mówić, nauczyłaś się chodzić. Wiele się pozmieniało... Skąd wiedziałaś, że Ty to nadal Ty?
- Bo czułam, że ja to ja...
- Co to znaczy, że czułaś, że Ty to Ty?
- Wiedziałam, że rosnę, że zmienia się to i tamto!
- To, co zostało takie samo?
- Ja.

- A kijanka, która staje się żabą, to co to jest? Kijanka, czy żaba?
- To tak samo, jak ze mną! Byłam dzidzią i jestem dziewczynką!
- Jak z motylem, który rodzi się z poczwarki, tak? Poczwarka staje się motylem, czy jest motylem?
- No to jest tak jak ze mną... To to samo! Byłam niemowlakiem, a teraz jestem dzieckiem! Ale zawsze jestem człowiekiem!!!
- Aha, to taki cykl, przemiana. A więc, coś się zmienia, ale i coś pozostaje nie zmienione, tak?
- No właśnie!



- A co się jeszcze zmienia i nie zmienia?
- Drzewo!
- Jak to?
- Masz pestkę i z niej rośnie drzewo. A później na tym drzewie masz jabłka. I one spadają i znowu masz pestkę.
- No to czym jest Ja?
- Taką zmianą! Ale wiemy, że się zmieniamy!



I oto nastała świadomość Ja!

wtorek, 21 kwietnia 2015

Językowe uniwersum lub uniwersalność języka

Opowieść o dwóch chłopcach chowanych i wychowywanych przez wilki, a nie przez nie zjedzonych, wrażenia nie robi.


Wzbudza, co najwyżej śmiech. Bo, jak to tak, że chłopcy zachowujący się jak wilki są dla kogoś efektywni?


Przecież to stan naturalny, że mówimy i zachowujemy się tak, jak nasza wspólnota komunikacyjna.


Lekkie poruszenie pojawia się wraz z pytaniem o nazwy.


Jak to jest, że ta rzecz nazywa się tak, a nie inaczej? To, a nie inne słowo zastępuje rzecz?


Skąd wiemy, że to jest "przezroczyste"? Kto nam tak to nazwał?


A skąd, że to jest czarne, a nie białe?


I języka się uczymy, czy się z nim rodzimy?


I dlaczego "dzień dobry" po francusku to "bonjour". Inaczej brzmi, a znaczy to samo!


Prawdziwe ożywienie zawdzięczamy podejściu do nas psa. Jak to się dzieje, że pies rozumie zdania człowieka?


Kulminacja ekscytacji nastąpiła wraz z nawiązaniem dialogu i zrozumienia między człowiekiem a psem. Pies zrozumiał, położył się, kiedy został o to poproszony.


Delikatne zaaferowanie wywołały też języki innych istot. Ryb, królików, kotów.


Ale i języki w butach, w ustach, czy z czekolady.


Wrzawa zabrzmiała, kiedy zaczęliśmy podczas komunikacji używać słów.


Obrazów.


Min.


Gestów.

I śmiechu.


Nie wiemy, które słowo było pierwsze. Nie mamy pojęcia, czy rzeczy są zadowolone z posiadania takich, a nie innych nazw. Wiemy za to z pewnością, że język daje nam obraz świata.


I sens, i znaczenie. A interpretacja należy tylko i wyłączenie do Ciebie.



Językowa zabawa chłopców:

" Pies wszedł do budy.
Mały. Stary.
Darek usiadł na fotel.
Stary. Nie do wiary".

Obrazowa zabawa chłopców:

Język rybi i króliczy (Kuba):


Język przy butach, język w buzi i język polski (Jeremi):



P.S. Obrazy filozofii w kadrach to sprawka Anny Karoliny Wajs Rataj.

piątek, 17 kwietnia 2015

Nowy logos

- Po co porządkować świat? Nie jest o niebo ciekawiej, kiedy na ziemi nie rozpoznajemy typów i kategorii, zbiorów i grup? Kto decyduje, że klasyfikacja przebiegać będzie z klucza podobieństwa, a kto, że z różnicy? I dlaczego nikogo nie dziwi ten,


a nie inny układ?



Typologia w zgodzie z logosem łączy wielość rzeczy w typy. A rzeczy mnogość wielka jest. Są one ożywione i nieożywione, pojedyncze i mnogie, odczuwające i nieodczuwające, twarde i miękkie, istniejące i nieistniejące, stałe i płynne, słone i słodkie, kwaśne, gorzkie, piękne, brzydkie, mętne, wyraźne...

A jak dojdą do tego typy drzew? A typy kwiatów? A rodzaje i gatunki, a gramatyki i słowniki? A alfabety, języki, akcenty, formy, kształty, ikony, idee, postawy, charaktery, temperamenty, elementy?

Tak dużo wszystkiego rzeczywistego. A jaka wielość tego możliwego!


- Pewnie dlatego pewne typy odbijają się wyraźniej! Pewnie uderzają swym obrazem,


a inne nieśmiało, jakby z przypadku, obrazują siebie...



Heraklit umarłby z nudów słuchając cały czas słów i praw tego samego logosu. Popadłby w marazm płynący ze wspólnego rozumienia. Dopadłaby go monotonia jednego połączenia. Rozrywkę przyniosła mu zmiana.



Rozwal istniejący porządek rzeczy! Pomyśl nielogicznie! Wymyśl nowy logos!

- Jakbyście poukładały inaczej świat?
- Na rzeczy rzeczywistości ożywione, półożywione i nieożywione. Drzewo, lalka, stół. I na kolory martwe i żywe, smutne i wesołe (Kazia):


- Byłyby to świecące gwiazdy na własnym niebie, które chcą by ktoś do nich wrócił. I one żyją. A martwe jest drzewo i jego liście leżą koło niego (Marianka):


- A co mogłoby powstać z dobrze znanych kształtów takich jak koło, kwadrat, trójkąt?
- Tęcza, marchewka, loki, oczy, twarz, otwarte usta, litera "o", "u", "m" (Kazia):


- Kwadrat rosnący do prostokąta, marchew, pomarańcza, klepsydra, litera "m" z dużych prostokątów, litera "i" z bardzo cieniutkiego prostokąta (Marianka):


- A obraz filozofii, jaki mógłby być?
- Jak całe światy! (Marianka):


- Jak wszystko! (Kazia i Marianka):



Wraz z logosem przenikającym całą rzeczywistość głosimy nowy logos!