środa, 22 czerwca 2016

Człowiek maszyna czy maszyna człowiek?

Człowiek maszyna. Maszyna człowiek.
Pytanie o człowieka. O humanizm i humanitaryzm.
Problem myślenia i marzenia, chcenia i pragnienia, wspomnienia i tęsknoty.
Pytanie o maszynę. O czucie i uczucie.
Problem życia i śmierci, bólu i przyjemności, potu i krwi.

Robot. Android. Cyborg. Nieprawdziwy człowiek? Ale czy człowiek?




Zadania do przemyślenia, rozbrojenia słowem:

Jeśli miałbyś i być miała mieć spotkanie z Lordem Vader, to był byś i byłabyś zadowolona z owej możliwości?
- Jasne! To człowiek, który stał się maszyną!
- Nie... On ma taki dziwny głos...
- To nie jest już człowiek... Został z niego tylko mózg.
- a właśnie, że człowiek, skoro ma mózg!

Czy R2-D2 lubił swojego właściciela Luka Skaywalkera?
- Nie, bo to był robot, a roboty nic nie czują!
- A mi się wydaje, że lubił... i jakby mógł to by płakał!
- Nie ma przyjaźni między robotem a człowiekiem.
- To ludzie tworzą przyjaźnie, chyba...

A przyjaźń między robotami jest? R2-D2 lubi czy nie lubi C3-PO?
- Lubi. Bardzo lubi!
- To niedorzeczne. Roboty nie mają ani serca, ani uczuć!
- Wyglądają jednak tak, jakby coś ich łączyło. Jakaś tam przyjaźń...

A skąd wiecie, że ja, pani Kama, nie jestem robotem?
- Bo to pani! Pani Kama!!!
- Ma pani ciało. Mówi pani do nas.
- O, dotykam panią. Mogę panią uszczypnąć? Widzi pani, zabolało to panią!
- Można zrobić ostateczny test. Zabić panią. Jak pani umrze, to była pani człowiekiem.

Chcielibyście mieć zwierzę-robota?
- Nie. Nigdy. To obrzydliwe! Jak to głaskać?
- To dziwne by było. Przywiązałabym się do niego, a on do mnie nie, bo byłby robotem.
- Lepiej mieć żywe zwierzę, które czuje i odwzajemnia uczucia!
- Ale nawet to zwierze-robot zasługuje na szacunek. Ja bym chciała.

Czy maszyny myślą?
- Nieeeeeeeeeeeee...
- Człowiek myśli. Ma rozum. Ma umysł. Jest inteligentny!
- Robot robi, to, co wsadził w niego człowiek!

A sztuczna inteligencja istnieje?
- Nie.
- Czym jest inteligencja?
- Tylko człowiek jest inteligentny. I małpy! Aha i inne zwierzęta...
- Roboty też są inteligentne.

Istnieje komputer Watson, który rozumie sensy zdań, odróżnia zamek w spodniach od zamka z piasku...
- Ale to nie świadczy o jego inteligencji, ...
- TO CZŁOWIEK TAK GO ZAPROGRAMOWAŁ!

Jest też komputer, który tworzy sztukę...
-  Jasne...
- Przecież komputer nie ma wyobraźni!
- On może jedynie naśladować! Odtwarzać!

Po co w ogóle ludzie chcą stworzyć sztuczną inteligencję?
- Chyba po to, by zniszczyła naszą cywilizację!
- Byłaby to armia robotów!
- Ale można by było zniszczyć tę armię wiadrem wody...


Zadania do przedstawienia za pomocą rysunku/użycie metody aktywizującej - narysuj i opowiedz:

Czym różni się człowiek od robota?

- Sercem i wolna wolą. Choć robot może też coś czuć... Człowiek chce czegoś. Robot chce, bo człowiek go tak zaprogramował. (Kazia):


- Śmiercią. Człowiek umiera na przykład od noża i z zadanej rany leci mu krew, a robot od wody. wystarczy go oblać wodą, a wywoła się spięcie.  (Lew):




- Umieraniem. Ale przecież robota też można zabić... wyłączyć go można. (Marianka):



- Wszystkim. Wolą, chceniem. Możliwością płakania i śmiania się. Czuciem bólu i odczuwaniem przyjemności. (Natasha):





Jak wyglądałby świat bez maszyn?

- Byłby bardziej zielony! (Natasha):



- Nie byłoby Facebooka, Twittera i Instagrama, a ludzie rozmawialiby ze sobą patrząc sobie w oczy i czytaliby książki! I zamiatali podłogę miotłą! (Lew):



- Byłyby domy i rowery, przyroda i ludzie! (Kazia):



- Świat byłby jak kula ziemska. Byłyby też minerały i żywioły ! (Marianka):



Zadanie: podajcie jak największą ilość maszyn w waszym życiu, następnie zapiszcie je na kartce papieru.
komputer stacjonarny, laptop, tablet, telefon, lokówka do włosów, prostownica, pralka, lodówka, zmywarka, maszyna do szycia, telewizor, samochód skomputeryzowany, roboty, odkurzacz, mikser, robot kuchenny, domofon, kamera...

p.s. kartka z maszynami zginęła... przypadek? :).


środa, 20 kwietnia 2016

Natura versus kultura



Natura jako stan pierwotny przyrody.
Coś nietkniętego przez kulturę.
Coś nieporuszonego przez cywilizację.
Zmysłowa naturalna idylla.
Kraina szczęśliwości i wolności.

Natura zostaje jednak dotknięta ludzką ręką.
Poruszona jest ludzkimi regułami.
Ruszona zostaje ludzkimi zasadami.
Kulturalne wypiera naturalne.
Kulturowe przejmuje instynktowne.

Wrodzone wchodzi w spór z wyuczonym.
Wytwór wygrywa z zastanym.

"Dzikie dzieci" nie mają szans na przetrwanie w cywilizacji. Koszule za bardzo opinają ciało. Uczesane włosy bolą. Toaleta zniewala. W czterech ścianach brakuje powietrza. Za dużo słów. Zbyt wiele nazw. I te dźwięki. Te kolory. Te sztuczności. Materialności. Zakazy. Nakazy. Reguły. Zasady. Jak jeść. Jak pić. Jak mówić. Jak się śmiać.

A gdzie ta wolność?
Gdzie podziała się ta dzikość?
Homo ferus gdzie Ty jesteś?

Dziwna rzecz ten człowiek

Masz przed oczami pewien ciąg wyrazów:
roślina     zwierzę     anioły     Bóg

Masz przed sobą zadanie do wykonania:
wstaw pomiędzy ciąg wyrazów słowo 'człowiek'.

Gdzie wstawisz człowieka? W jaką naturę go wyposażysz? Usytuujesz go w cywilizacji? Uposażysz go w kulturę?

Naturze ludzkiej przydasz uniwersalność? Jeśli tak, to będzie ona dobra czy zła?


Pamiętaj, że RZECZ jest, a CZŁOWIEK staje się.



Pamiętaj, że NATURA jest, a KULTURA staje się.



Natura versus kultura.

Helenka: " Instynkt i pierwotność zostają zastąpione przez czytanie książek, wiedzę i edukację".



Marianka:" Nie jest się już brudnym, istnieją prysznice i wanny. Włosy się obcina, paznokcie się obcina".



Lew: " Powstają budynki, budowle, domy, bloki, wieżowce. Są też muzea. I sąd, i senat".



Kazia: " Używa się sztućców do jedzenia".



Natasha: " Nie chodzi się nago".



Natura człowieka.

Marianka: " Ludzkie są rowery i samochody. Jezdnie. Asfalt".



Lew: " Ludzie wymyślili narzędzia. Kiedyś byli to inni ludzie. Kiedyś będą też inni. I Ci, i tamci ludzie niszczą naturę. Niszczą ten cały świat".



Kazia: " Wiadomo, że ludzie wymyślili ubrania. I język. Ludzki jest sport. I ludzka jest przyjemność! Słodycze!".



Natasha: " Ludzie władają językami. Dogadali się, co do nazw".




piątek, 18 marca 2016

Dziewczęta w kontrze do sprawiedliwości

Dawno, dawno temu, nie za górami i nie za lasami, lecz w centrum miasta, w księgarni, między książkami, przy stole i na krzesłach, pewna grupa dziewcząt rozprawiała o sprawiedliwości.


Sprawiedliwie było pod względem wieku, długości włosów, krótkiego i długiego rękawa bluzki, umalowanych i nieumalowanych ust, włosów prostych i kręconych, dobrego i parszywego nastroju, szczęścia i smutku, uśmiechów, łez w oczach, złości, spokoju.


Niesprawiedliwość wkradać się zaczęła kiedy pojawiła się całość do podzielenia. 

Jedna chciała ciasta dać każdej po równo. Druga chciała dzielić ciasto według każdej potrzeb. Trzecia według każdej zasług. Czwarta według każdej pracy. Piąta z zawiści żadnej dać nie chciała.




Kiedy zjawiła się materia idea musiała ustąpić jej miejsca. 

Równość nie wydała się sprawiedliwa, przecież jedna je mniej, druga więcej; jedna trzyma linię, druga lubi krągłości.




Potrzeba okazała się bardzo zależna. Jedna tego dnia potrzebowała dużego kawałka ciasta, brzuch domagał się jedzenia. Druga tego dnia też chciała kawałka ponad miarę, by poprawić sobie nastrój.




Zasługa w ogóle nie była równa. Dla każdej, co innego na miano zasługi zasługiwało, nie wspominając już o tym, że zasługa zasłudze nie równa.




Praca jakby troszkę zyskała na znaczeniu. Ten widoczny pot na czole. Wysiłek z nerwami. Skupienie.




Dziewczęta sprawiedliwe z równością, potrzebą, zasługą i pracą walczyły o największy dla siebie kawałek. 

Jedna zjadła go w całości. Druga w ogóle nie spróbowała. Trzecia czwartej pół oddała. Czwarta chciała coraz więcej. Piąta nie czuła, że na jedzenie zasłużyła.

Zgoda, co do cięcia ciasta według równości uderzyła w indywidualizm pierwszej. Próbowaliśmy więc ciąć według potrzeby, które to cięcie szpile wbiło drugiej zagorzałej egalitarystce.

Sprawiedliwie nie było. Niesprawiedliwość się zadomowiła.

Materia musiała teraz ustąpić miejsca idei. 

Sprawiedliwość to...



... dla każdej z dziewcząt coś innego!





A do tego ta niesprawiedliwość względem dziewczyn:
w szkole, na matematyce i w-fie; 
w mieście, w ocenianiu jej przez ubiór i wygląd, a nawet i gust;
w pracy, w mniejszej pensji;
w wyborze jedzenia, czy nie jedzenia czego dusza zapragnie; 
w niepoważnym traktowaniu podczas rozmowy;
w myśleniu o nich tylko przez pryzmat biologii;
w ...

poniedziałek, 29 lutego 2016

Chłopiec i świat

Starość, dorosłość, młodzieńczość, dzieciństwo.
Bycie, niebycie.
Bieganie, skakanie, tańczenie, słuchanie, granie, śpiewanie, patrzenie, zdziwienie, pracowanie, płakanie, banie się, kochanie, śmianie się, tęsknienie...
Wszystko i nic.
Dobre i złe. Ładne i brzydkie. Czarne i białe. Kolorowe i bez koloru. Głośne i ciche. Zbyt wielkie i za małe. Przesadne. Nadmierne. Niewystarczające. Brakujące.
Mama i tata, i dziecko.
Dziecko i świat.
Całość.
Życie.




P.s. Tak bardzo warte zobaczenia, że słów brak.

wtorek, 19 stycznia 2016

Rzeka czy staw?

Obrazem zmiany przyjęło się, że jest rzeka.
Obrazem stałości, podążając wodną metaforą, oraz będąc po spotkaniu pewnych dzieci, powinien być więc staw.

Teraz/ w tym momencie/ w tej chwili, wiemy już, że trzeba liczyć się z tym, że na zadane pytanie, czy można wejść dwa razy do tej samej rzeki usłyszeć można, że tak, skoro wchodzić będziemy za pierwszym i drugim razem do Odry.


Zdajemy sobie dobrze sprawę, że trzeba mieć na uwadze, że oświadczając, iż jedyną stałą rzeczą w rzeczywistości jest zmiana wywołamy niemałe niezadowolenie, jako że stałość przyznana zostanie śmierci, jako sytuacji nieodwracalnej, a więc i stałej, a więc zmiana nie jest jedyną stałą rzeczą.



Czujemy, jasno i wyraźnie, że trzeba uważać mówiąc, że wszystko płynie, ponieważ usłyszy się za pewne gromki śmiech i zdanie informujące, że ktoś właśnie siedzi/stoi/leży.

Tym sposobem dość gwałtownie zmieniały się nasze nastroje.
Taką sposobnością względnie zmieniał się kolor naszej twarzy.
Ale wciąż, w tym zmianach, byliśmy to my.


Co to znaczy zmieniać się?
- Nie być takim samym!
- Ulegać zmianie!
- Nie ziewać i zacząć ziewać!
- być i nie być!


Czy wszystkie rzeczy zmieniają się? 
- Tak!
- Zwłaszcza ludzie się zmieniają! Rosną im włosy i paznokcie! Tracą ręce i nogi.
- Kamień też ponoć ulega zmianie...
- I góra!
- W wyobraźni można zmienić wszystko: koń może mieć skrzydła!


A co się zmienia w człowieku, a co w roślinie, co w zwierzęciu, a co w rzeczy?
- W człowieku, zwierzęciu i roślinie zmienia się zewnętrze!
- Ale i charakter człowieka! Więc i wnętrze!
- I człowiek może pomalować usta na czerwono!
- Rzecz zmienia człowiek!
- Człowiek może wiele zmienić... Zbudować i zburzyć dom.


Czy zmiana zawsze jest dobra?
- Nie!
- Są zmiany dobre i zmiany złe!
- Jakby pani zamiast rak miała skrzydła, to nie zmieściłaby się pani w tym pokoju...
- Kiedy spali się dom, to nie będzie dobra zmiana...


A jest coś niezmiennego? Jest jakieś "jest"?
- Tak. Śmierć.
- Ale i ja tu jestem.
- Jest po prostu jest.



Sami już nie wiemy, czy to zmiana jest, czy jest jest?

I ich obrazy zmiany!

Zmiany i przemiany Helenki:



Zmiana i metamorfoza Marianki:





Zmiana i przeobrażenie Kazi:



Zmiana i przeistoczenie Natashy:



Zmiana i transformacja Lwa:





poniedziałek, 11 stycznia 2016

Do warsztatu przyjdź!

Będziemy ciałem i duchem w TAJNYCH KOMPLETACH!
Przybędziemy ze SŁOWEM i OBRAZEM!
Zrobimy WARSZTAT FILOZOFII!

Pojawi się ZMIANA i PRZEMIANA!
PRZEOBRAŻENIE spotka się z PRZEISTOCZENIEM!
METAMORFOZA poobcuje z EWOLUCJĄ!

Czy wszystko płynie?
Czy nie można dwa razy wejść do tej samej rzeki?
Czy jedyną stałą rzeczą jest zmiana?

Pierwszy w nowym czasie i nowym bycie filozoficzny warsztat!
Dla dzieci od 4 do 12 lat!
Z Kamą Dolatą:)

17/01/2016
12:00
20 zł

https://www.facebook.com/events/1707326092812788/




piątek, 8 stycznia 2016

abc.de i warsztat lub jak filozofuje się książką?

Warsztatu filozofii z narzędziem ciąg dalszy!

Narzędzie to nadal "abc.de" Iwony Chmielewskiej.
Miejsce to nadal Księgarnia hiszpańska.



Zmiana dotyczy jednak obecności tym razem starszej publiki.
Zmiana dotyka też księgarnianą przestrzeń przez nas zajmowaną.


Odmienne też są pytania.

Czy każdej nazwie odpowiada jakaś rzecz?
- Tak! Bo nazwa pojawia się w odpowiedzi na rzecz!
- Niedźwiedź dla zwierzęcia i dla konstelacji gwiazd!


A jak jest z przedstawieniem obrazowym tych nazw? Są nazwy jakby prostsze, takie jak np. rower, książka, piwo i trudniejsze, jak: zabawa, jasność, czy ciemność!
- Ano tak:





Czy każde słowo ma tylko jedno znaczenie? Czy słowa są wielokrotnego użytku?
- Nie!
- To banalne! To samo słowo może oznaczać kilka rzeczy!
- Więc tak, słowa są wielokrotnego użytku!





Czy znaki mają sens?
- Drogowe, na pewno...
- Tak, mają!
- Znaki nas o czymś informują!
- Znak coś znaczy!
- Patrzę na znak i go odczytuję!


Czy zdanie może być bezsensowne, a poprawne gramatycznie?
- Tak! Na przykład: "Jan wspina się pod jabłko".

A odwrotnie, sensowne i niepoprawne gramatycznie?
- "Jan lubić jabłka".

Czy za pomocą języka działamy?
- No raczej.. Mówię coś i ktoś to robi!
- Można rozkazywać komuś!
- Ale i można prosić o coś...
- I śpiewać można w języku!
- I się pytać!

Jeden filozof porównał słowa do narzędzi w skrzynce z narzędziami. Mówił, że słowa są wielokrotnego użytku! Na przykład młotek, co nim można zrobić?
- Wbić gwóźdź!
- Rozbić orzecha!
- Rozwalić ścianę!
- I zabić za pomocą młotka...


Tak pojawił się Wittgenstein, Chomsky, Austin, Searle, Peirce w księgarni!
Tak filozofuje się książką!