piątek, 18 marca 2016

Dziewczęta w kontrze do sprawiedliwości

Dawno, dawno temu, nie za górami i nie za lasami, lecz w centrum miasta, w księgarni, między książkami, przy stole i na krzesłach, pewna grupa dziewcząt rozprawiała o sprawiedliwości.


Sprawiedliwie było pod względem wieku, długości włosów, krótkiego i długiego rękawa bluzki, umalowanych i nieumalowanych ust, włosów prostych i kręconych, dobrego i parszywego nastroju, szczęścia i smutku, uśmiechów, łez w oczach, złości, spokoju.


Niesprawiedliwość wkradać się zaczęła kiedy pojawiła się całość do podzielenia. 

Jedna chciała ciasta dać każdej po równo. Druga chciała dzielić ciasto według każdej potrzeb. Trzecia według każdej zasług. Czwarta według każdej pracy. Piąta z zawiści żadnej dać nie chciała.




Kiedy zjawiła się materia idea musiała ustąpić jej miejsca. 

Równość nie wydała się sprawiedliwa, przecież jedna je mniej, druga więcej; jedna trzyma linię, druga lubi krągłości.




Potrzeba okazała się bardzo zależna. Jedna tego dnia potrzebowała dużego kawałka ciasta, brzuch domagał się jedzenia. Druga tego dnia też chciała kawałka ponad miarę, by poprawić sobie nastrój.




Zasługa w ogóle nie była równa. Dla każdej, co innego na miano zasługi zasługiwało, nie wspominając już o tym, że zasługa zasłudze nie równa.




Praca jakby troszkę zyskała na znaczeniu. Ten widoczny pot na czole. Wysiłek z nerwami. Skupienie.




Dziewczęta sprawiedliwe z równością, potrzebą, zasługą i pracą walczyły o największy dla siebie kawałek. 

Jedna zjadła go w całości. Druga w ogóle nie spróbowała. Trzecia czwartej pół oddała. Czwarta chciała coraz więcej. Piąta nie czuła, że na jedzenie zasłużyła.

Zgoda, co do cięcia ciasta według równości uderzyła w indywidualizm pierwszej. Próbowaliśmy więc ciąć według potrzeby, które to cięcie szpile wbiło drugiej zagorzałej egalitarystce.

Sprawiedliwie nie było. Niesprawiedliwość się zadomowiła.

Materia musiała teraz ustąpić miejsca idei. 

Sprawiedliwość to...



... dla każdej z dziewcząt coś innego!





A do tego ta niesprawiedliwość względem dziewczyn:
w szkole, na matematyce i w-fie; 
w mieście, w ocenianiu jej przez ubiór i wygląd, a nawet i gust;
w pracy, w mniejszej pensji;
w wyborze jedzenia, czy nie jedzenia czego dusza zapragnie; 
w niepoważnym traktowaniu podczas rozmowy;
w myśleniu o nich tylko przez pryzmat biologii;
w ...