Oto jest pytanie. Pytanie nota bene nie przez nas sformułowane.
Artykulacja tego oto pytania nastąpiła w aparacie głosowym chłopca lat 8. On, z pewnymi ogólnymi strukturami gramatycznymi czekającymi na wypełnienie treścią, wypowiedział znaczenie słów.
Inni poszli w jego ślady.
Pytać zaczęli o wyrazy i zdania! Rzeczowniki, przymiotniki, czasowniki! Alfabety i języki. Litery.
Czując się coraz pewniej sondować nas zaczęli.
Dlaczego litera ma taki a nie inny kształt?
Czy jakby inaczej wyglądała to znaczyłaby coś innego?
A wyraz jakby inaczej był zapisany, na przykład taki oto 'kot' czy byłby czymś innym?
A kto postanowił na kota mówić 'kot'?
Czy to władza czy nie władza tak nazywać rzeczy?
I wtedy my pod rządami chłopców i ich sensów, i znaczeń zaczęliśmy być.
Tak zauroczeni i wiedzeni ich wypowiedziami, bardzo nieśmiało, ale jednak, spytać postanowiliśmy.
Czy rzeczy jest więcej czy więcej jest rzeczy nazw?
Co było pierwsze rzecz czy nazwa?
I wówczas się zaczęło.
Przedstawiona nam została referencyjna teoria języka, bez uprzedniej znajomości słowa 'referencja'.
Mamy rzecz i dopiero później mamy rzeczy tej nazwę.
Mamy słowo i od razu widzimy tę rzecz.
Słyszysz słowo 'rycerz' czy widzisz rycerza?
Czy dużo da się powiedzieć za pomocą obrazów rzeczy a ile powiedzieć się da za pomocą obrazów słów?
My, adepci, obrazkowej teorii języka!
"Jemy kaczkę nad wodą":
"Jemy posiłek w słońcu, wieczorem przy namiocie rozpalimy ogień, a nim opalimy kurę":
"Przy namiocie dwie postaci bawią się czerwoną piłką z psem":
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz