Nasze zdziwienie, a może potwierdzenie przypuszczenia: mali ludzie robią filozofię sami! Ot tak, bez wysiłku, naturalnie, prosto z serca geniuszu!
Tematem był Sen o motylu Zhuangzi, a zatem, namyślałyśmy się, czy to ja śnię motyla, czy motyl śni mnie? Wymyślałyśmy więc dowody na nasze nieśnienie tu i teraz. Pytania za to były o sen i jawę, tego, kto śni sen, lunatyków, somnabulików, sny zwierząt i o to, co może być śnione, a czego w rzeczywistości nie ma.
A oto, mała dokumentacja warsztatu, w zdjęciach i obrazach:
- Jakie mamy dowody na to, że w tej chwili nie śpimy?
- Jesteśmy świadome.
- Czujemy, słyszymy, widzimy.
- Hmmm, jesteśmy tu.
- Opowiedz mi swój sen? Co może pojawić się we śnie, a nie ma tego w rzeczywistości?
- ... Wszystko!
- Czym jest sen?
- Rzeczywistością nierzeczywistości!
- Kto śni sen? Ile jest podmiotów?
- Karolinek jest wiele.
- Ja świadome i Ja nieświadome!
- A zwierzęta, one też mają sny?
- Tak, na przykład mój chomik śni wielkie jabłko, które by mógł zjeść, bo on najbardziej lubi jabłka.
- Co robią lunatycy? A kto to?
- Koń-lunatyk!
- Chciałabym być lunatyczką!
- Ściętybaran!
- Myszodziub!
- Dinotęcz!
Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuń