Andre Breton ładne miał swoje nad-Ja.
Jego Ja będące nad męskim jego Ja było kobietą.
To kobieta heroina, wspaniała awanturnica, tańcząca nago w akwarium kabaretu "Lido".
Femme-enfant, konwulsyjna intuicjonistka.
Pewnie tylko z nią można było uciec od rzeczywistości, przeżyć i dalej żyć.
" Tego lata róże są błękitne.
Lasy są ze szkła".
Lasy są ze szkła
OdpowiedzUsuń