niedziela, 25 października 2015

Kontra do faktyczności - część 4


Światy możliwe zostały rozpatrzone ze wszystkich stron. Od góry i od dołu. Z przodu i z tyłu. Z boku i z ukosa.


Rozważania dobiegły końca. Początek spotkał się z końcem. Krąg został zatoczony.


Noworudzkie dziewczyny dogoniły Wrocławianki.


Szły łeb w łeb. Słowo gniło słowo. Sylaba przeganiała literę. Zdanie wyprzedzało wyraz.


Obrazy ścierały się z myślami. Myśli zadeptane zostały obrazami.


Reprezentacje możliwych istnień miewały ostre kontry do realności, miały kanciaste do niej alternatywy.

Nazwy możliwych światów powalały. Same światy nas powaliły. Doszczętnie, do cna ...

"Szwedzi w Paryżu", to świat gdzie inna jest data i inny jest czas, gdzie kosmos jest u góry, gdzie wiele jest na odwrót.

Jest też miejsce "Pod prąd", które ma spisane prawa dla ludzi i zwierząt.

Byliśmy i w "Na odwrót", w roku 1402, o godzinie 1214, które to podtrzymywane jest przez zwierzęta, ale nie w kosmosie, bowiem on nie istnieje, bo istnieje sam wielki świat, w którym podziwiać można sztukę zwierząt.

W "Czterech słońcach" są konie i z chmur zbiera się owoce z drzew, choć czas stoi.

Dotarliśmy też do "Ego". Wejście było tajemnicze, było patrzące na nas oko, były też trzy kobiety i dziecko, czuło się cztery żywioły i inną wersję czasu.

"Nicoświat" nas przywitał godziną 857 i sowami nieustannie siedzącymi dzieciom na głowach.

W "Małym stworze" słowo kochanie znaczy lew, a "rrr" to wata cukrowa.

"Świat królików" ma czas bez godzin, ale za to z dniami.

Takie to światy. realne czy nierealne?
W obrazach istnieją...
Więc są czy ich nie ma?

Miejsce wyskoku z realności:
Biblioteka publiczna, Nowa Ruda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz