piątek, 8 stycznia 2016

abc.de i warsztat lub jak filozofuje się książką?

Warsztatu filozofii z narzędziem ciąg dalszy!

Narzędzie to nadal "abc.de" Iwony Chmielewskiej.
Miejsce to nadal Księgarnia hiszpańska.



Zmiana dotyczy jednak obecności tym razem starszej publiki.
Zmiana dotyka też księgarnianą przestrzeń przez nas zajmowaną.


Odmienne też są pytania.

Czy każdej nazwie odpowiada jakaś rzecz?
- Tak! Bo nazwa pojawia się w odpowiedzi na rzecz!
- Niedźwiedź dla zwierzęcia i dla konstelacji gwiazd!


A jak jest z przedstawieniem obrazowym tych nazw? Są nazwy jakby prostsze, takie jak np. rower, książka, piwo i trudniejsze, jak: zabawa, jasność, czy ciemność!
- Ano tak:





Czy każde słowo ma tylko jedno znaczenie? Czy słowa są wielokrotnego użytku?
- Nie!
- To banalne! To samo słowo może oznaczać kilka rzeczy!
- Więc tak, słowa są wielokrotnego użytku!





Czy znaki mają sens?
- Drogowe, na pewno...
- Tak, mają!
- Znaki nas o czymś informują!
- Znak coś znaczy!
- Patrzę na znak i go odczytuję!


Czy zdanie może być bezsensowne, a poprawne gramatycznie?
- Tak! Na przykład: "Jan wspina się pod jabłko".

A odwrotnie, sensowne i niepoprawne gramatycznie?
- "Jan lubić jabłka".

Czy za pomocą języka działamy?
- No raczej.. Mówię coś i ktoś to robi!
- Można rozkazywać komuś!
- Ale i można prosić o coś...
- I śpiewać można w języku!
- I się pytać!

Jeden filozof porównał słowa do narzędzi w skrzynce z narzędziami. Mówił, że słowa są wielokrotnego użytku! Na przykład młotek, co nim można zrobić?
- Wbić gwóźdź!
- Rozbić orzecha!
- Rozwalić ścianę!
- I zabić za pomocą młotka...


Tak pojawił się Wittgenstein, Chomsky, Austin, Searle, Peirce w księgarni!
Tak filozofuje się książką! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz